4 września o tym, że ”Nie ma drogi do POKOJU, to POKÓJ jest drogą” przypomina 11 męczennic nazaretańskich z Nowogródka.

Wrzesień, miesiąc kojarzący się, dziś, przede wszystkim z rozpoczęciem w pierwszym jego dniu Roku Szkolnego. Ale wrzesień to, w Polsce, również ten miesiąc , w którym wspomina się szczególny dzień 1-go września. Pełna data 1 września 1939 r. znana jest każdemu, kto posiada minimum wiedzy o historii kraju,  i w każdym wywołuje jeśli nie dreszcz zgrozy, strachu, oburzenia, to przynajmniej refleksję, że (dziś już) 80 lat temu w tym właśnie dniu rozpoczęła się tragedia nie jedynie Polski, rozpoczęła się II wojna światowa i tę refleksję, która rodzi wezwanie, że  nigdy więcej. Czy można było uniknąć gehenny tak wielu, pewnie można było. Czy umowy między wieloma krajami w tym między ZSRR a Niemcami (znany pakt) to coś niespotykanego, szczególnego w stosunkach międzynarodowych ? Nie. Niestety, tak wtedy jak dziś stosunki międzynarodowe, geopolityka realizowane są w taki właśnie, a nie inny, sposób. Czy Polska mogła wcześniej uregulować swoje stosunki z III Rzeszą  z ZSRR tak by uniknąć porozumienia tychże państw ze sobą. Tak, oczywiście mogła, ale nie uregulowała. A wojna pewnie i tak była nieunikniona, bo była na rękę bardzo wielu.

Dziś nie pozostaje nic innego jak ku przestrodze, pamiętać, że wojna , II wojna światowa wydarzyła się naprawdę, z całym swoim okrucieństwem, śmiercią, cierpieniem, zagładą, zawładnęła światem i nie zapominać o tym, że to ludzie ludziom to zgotowali. Nie zdalnie sterowane roboty, nie przybysze z innych planet, nie dzika zwierzyna postanowiła unicestwić gatunek ludzki, a po prostu ludzie ludziom, człowiek człowiekowi postanowił urządzić piekło na ziemi. Dlatego ja gdy myślę o wojnie, myślę o psychopatach u sterów władzy, o tych wszystkich , którzy do wojen prą, opracowują strategie wojenne, zawierają sojusze by w imię rozpasanych ambicji, imperialnych zapędów, snów o potędze itp.itd. niewolić umysły ludzkie i przygotowywać grunt pod to by człowiek był gotów, na hasło, urządzać człowiekowi piekło na ziemi . Gdy ja mówię :Nigdy więcej wojny !!! , to mówię to współczesnym politykom, dziennikarzom, kreatorom wizji świata, opiniotwórczym, którzy zatrzymują się w tym dniu, pod pomnikami, w miejscach zbiorowych czy pojedynczych mogił, przed tablicami, w obozach śmierci z ustami pełnymi frazesów, z pustosłowiem na ustach,  kwiatami w dłoniach, by za chwilę zrzucić maskę powagi, zadumy, refleksji i oddać się układaniu „porządku” światowego na swoją modłę, wg własnego widzimisię, ideologii, imperialistycznych zapędów, snów o potędze czy zwał jak jeszcze chciał w imię czego – strategię układać.  I politykom,wszystkim, dziennikarzom, kreatorom wizji świata, opiniotwórczym dopowiadam opamiętajcie się , zamiast wikłać kraje w strategie wojenne nauczcie się i zapamiętajcie „Nie ma drogi do POKOJU, to POKÓJ jest drogą”.

Przebrzmiały już obchody wybuchu tej najstraszliwszej z wojen w Polsce. Słowa na okazję uleciały, zamieniły się już na słowa real potrzeb czyli wzajemne obrzucanie się błotem, (ciekawe czy agresja wywołuje agresję i czy nie tu przyczyna tego iż człowiek zdolny jest zadać cierpienie drugiemu człowiekowi, włącznie z tym, że gotów drugiemu piekło na ziemi urządzić).  Ciekawe czy szukać winnych tego, że człowiek potrafi zbić, skrzywdzić, by wreszcie zabić, w ideologiach należy, czy po prostu w ludziach ? Cóż może bowiem sama ideologia, jeśli ktoś jej nie „kupi” i nie zechce za nią, dla niej , pastwić się nad innym, ale przecie i nad samym sobą? Można by przywoływać wiele tragicznych obrazów szaleństwa człowieka i cierpienia z tego powodu innego człowieka z tamtych tragicznych lat. Ku przestrodze, ku pamięci, ku rozwadze, ku refleksji. Biblioteki, półki, archiwa, pełne są dokumentów, wspomnień, opracowań etc. itd.

Ja zatrzymam się na chwilę przed wydarzeniem, o którym w Polsce mało kto wie, wie natomiast Nowogródek, wiedzą  w Białorusi, na wydarzeniu, które wspomina kościół katolicki.  4 września w liturgii kościół wspomina   11 męczennic nazaretańskich.  Tego dnia w 1929 r. do Nowogródka przyjechały dwie  siostry zakonne , aby,  na prośbę biskupa mińskiego Zygmunta Łozińskiego, objąć „stałą i niezależną opiekę nad starożytną farą”, w której to farze w 1422 r. odbył się ślub króla Władysława Jagiełły z Sonką (Zofią) Holszańską, przyszłą matką królów Władysława Warneńczyka i Kazimierza Jagiellończyka, w której też 12 lutego 1799 r został ochrzczony Adam Mickiewicz.

Gdy wybuchła II wojna światowa siostry nazaretanki najpierw dotknęły represje sowieckie. Podczas okupacji przez Hitlerowskie Niemcy 1 sierpnia 1943 r., 11 sióstr zostało przez Niemców rozstrzelanych .  Ich prochy, wcześniej pogrzebane w pobliskim lesie, obecnie spoczywają w kościele. Przy życiu pozostała jedynie siostra Małgorzata i to ona, wraz z parafianami opiekowała się mogiłą i  farą, aż do roku 1956 i przyjazdu pierwszego po wojnie proboszcza, ks. Wojciecha Nowaczyka.

Co złego uczyniły Niemcom , obok swej przełożonej siostry: Imelda (Jadwiga Żak), Rajmunda (Anna Kukołowicz), Daniela (Eleonora Jóźwik), Kanuta (Józefa Chrobot), Sergia (Julia Rapiej), Gwidona (Helena Cierpka), Felicyta (Paulina Borowik), Heliodora (Leokadia Matuszewska), Kanizja (Eugenia Mackiewicz) i Boromea (Weronika Narmontowicz), że musiały zginąć? Czy złem było to, że niosły dobre słowo, pocieszenie, współczucie, prześladowanym, bestialsko mordowanym?  Co złego uczynili ludzie, na których w nocy z 28 na 29 czerwca 1942 r. dokonano egzekucji, (ponad 60 osób w tym dwóch kapłanów) , poza tym, że byli Polakami ? Co złego uczyniło tych 120 osób, które aresztowano (z zamiarem rozstrzelania) 18 lipca 1943 r., w tym jedynego w całej okolicy kapłana, ks. Zienkiewicza, za których uwolnienie siostry postanowiły złożyć  ofiarę  ze swojego życia ?  Kim byli ludzie, którzy zabijali, kto ich tego nauczył, kto im kazał, kto wreszcie zabił w nich pierwiastek człowieczeństwa , czyżby udało się człowiekowi  człowieka przemienić w zdalnie sterowanego robota ? Wygląda na to, że się udało ! Komu się to udało ? Czyż nie psychopatom u sterów władzy, z których jedni do wojny parli, inni opracowywali strategie, jeszcze inni zawierali sojusze, dzielili, kupczyli, układali się  by zamiast wojnie zapobiec , w imię rozpasanych ambicji, imperialnych zapędów, snów o potędze pozwolili  niewolić umysły ludzkie i przygotowywać grunt pod to by człowiek był gotów, na hasło, urządzić człowiekowi piekło na ziemi ? Czyż nie oni wszyscy są ojcami tego zezwierzęcenia, skamienienia ludzkich serc ? Niemcy uwięzili siostry 31 lipca Uwięzili , a  następnego dnia rano wywieźli Je za miasto i rozstrzelali nad wykopanym uprzednio dołem. W  tym dole spoczęły.

Spoczęły siostry, wojna się zakończyła, świat do dziś ją potępia, do dziś wspomina i straszy nią i tylko psychopaci u sterów władzy nie zniknęli, miejsca tamtych zajęli po prostu inni, z których jedni do wojny prą, inni opracowują strategie, jeszcze inni zawierają sojusze, dzielą, kupczą, układają się,  by zamiast wojnom zapobiegać , w imię rozpasanych ambicji, imperialnych zapędów, snów o potędze  niewolić, wg współczesnych ideologii, umysły ludzkie i przygotowywać grunt pod to by człowiek był gotów, na hasło, zgotować człowiekowi piekło na ziemi. Znamy ich wszystkich, widujemy, odświętnych, na okoliczność z ustami pełnymi frazesów, pustosłowiem na wargach kwiatami w dłoniach i planami  bynajmniej pokojowymi na przyszłość, o której to przyszłości kto pokój miłuje myśleć się boi. Dlatego każdego dnia słyszeć powinni jedno : opamiętajcie się , zamiast wikłać kraje w strategie wojenne nauczcie się i zapamiętajcie”Nie ma drogi do POKOJU, to POKÓJ jest drogą. A dedykacją dla nich niech będzie,

wiersz-modlitwa jednej z męczennic,  – s. Imeldy: „Spraw Panie, by moja modlitwa była jak ciężki kamień sięgający dna boskiej głębi, a na powierzchni wód zataczała coraz szersze kręgi…”.

Spraw Panie by się opamiętali ci wszyscy, którzy w imię dominacji nad światem, w imię imperialnych zapędów, w imię petrodolara, w imię ideologii najprzeróżniejszych, sieją w świecie niepokój, wszczynają wojny, niosą terror i spustoszenie,  i ci wszyscy, którzy ich sojusznikami w tym haniebnym dziele.

Bożena Gaworska-Aleksandrowicz

Dodaj komentarz